muzyka

Diabolik Lovers: Rozdział III

Wiem, wiem, że święta dawno minęły, ale już dawno napisałam te opowiadanie. Pozatym ten blog właśnie miałam robić na święta, ale jakoś tak wyszło i nie zrobiłam no cóż trudno. Miłego czytania.
                                    ,, Święta?"

Miną już tydzień od kiedy widziałam Cordelie . Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej , a serce coraz częściej mnie bolało. Nikomu jeszcze nie powiedziałam o Cordeli . Nie wiedziałam jak im o tym powiedzieć i czy w ogóle mi uwierzą , ale miałam ważniejsze sprawy na głowię. Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Były to pierwsze święta w rodzinie Sakamaki i zdała od ojca. Nawet nie wiem czy oni obchodzą to święto . By się dowiedzieć poszłam do pokoju Laito.
Gdy byłam przed drzwiami i chciałam chwycić za klamkę drzwi się otworzyły i ujrzałam Laito leżącego na łóżku . Byłam skołowana , dlaczego drzwi same się otworzyły.
- O hej maleńka co chcesz??
- Mam pytanie??-Weszłam do pokoju wampira i siadłam na skraju łóżka.
-Jakie ?? Mi możesz powiedzieć wszystko .
-Czy obchodzicie ...-Przez chwile się zawahałam.-Święta Bożego Narodzenia ??
-Jakie święto ??-Rudowłosy usiadł koło mnie i oparł rękę o mów łokieć .-Aaaa, to święto katolików co ubierają choinkę, śpiewają kolędy i jedzą uroczystą kolację ??
-Tak-Przytaknęłam z uśmiechem.
-Nie obchodzimy go .-Mój uśmiech znikną.-Maleńka nie smuć się . W sumie to będzie świetna zabawa . Już cię widzę w sukience pani mikołajowej .
-No to trzeba będzie jeszcze załatwić to z Reijem , ale nie sądzę , że nam pozwoli.
-Spokojnie , jak będziemy długo błagać to nam pozwoli.
-Ok to chodźmy . Po drodze powiemy o tym jeszcze Ayato i Kanato żeby nam pomogli.
Pewnym krokiem weszliśmy do salonu gdzie siedział Reiji.
-Reiji mamy prośbę.-Gdy spojrzałam na niego cała pewność opuściła mnie.
-Jaką?-Odpowiedział zamykając książkę.
-Chcemy urządzić Wigilię.-Odpowiedział Laito , a reszta przytaknęła na znak , że też chcą .
- Nie .
-No , nie daj się prosić.- Powiedziałam
-Nie ma mowy .
-Chętnie bym  zobaczył maleńką w obcisłym stroju pani mikołajowej.-Laito pogłaskał mnie po głowie.
-Na to ja się nie zgadzam.-Odezwałam się cała zaczerwieniona, Laito tylko łobuziarsko się uśmiechną.

Błagaliśmy jeszcze go przez kilka minut, ale jednak się zgodził . Uradowani wyszliśmy z salonu jak zwycięscy. Jeden problem już z głowy teraz muszę pomyśleć co kupić wampirom i muszę jeszcze wszystko zorganizować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz