muzyka

Diablik Lovers:Rozdział IV
Dziś chcę wam trochę opowiedzieć o Yui w moim Fanfiku. Oczywiście to co ona lubi jest wzorowane na mnie, ale jej się to udaję i jest w tym dobra. Myślę, że za tydzień uda mi się skączyć bonus który dla was przygotowuje już od 2 tygodni.(Pewnie by był na dziś, ale jestem za leniwa. Mówi się trudno XD) Ale bardzo się staram nad nim. Bonusy będą to dodatkowe odc, kompletnie wymożone i nie będą się trzymać zachowania np wampirów. Będą to takie dłuższe rozdziały. OK już koniec gadania miłego czytania.

      ,, Zły sen, ale dobry dzień"



Obudziłam się gwałtownym ruchem. Byłam cała spocona . Znów miałam koszmar . W tym śnie siedziałam związana na krześle przede mną stał Ayato . Wbijał mi swe kły w szyję i wysysał mi duże ilości krwi . W pewnej sekundzie zobaczyłam za wampirem Cordelie uśmiechającą się do mnie . Powoli traciłam przytomność czułam się jakbym umierała. Czy Cordelia ostrzegała mnie przed Ayato ?? To nie możliwe .Byłam przerażona. Jednak szybko uspokoiłam się bo zauważyłam śpiącego koło mnie Ayato . Był to dla mnie już normalne, często przychodził do mnie kiedy spałam .
-Co się stało desko. -Nagle jego ślepia otworzyły się .
-Nic miałam koszmar.
- Jak chcesz możesz mi go opowiedzieć,ale najpierw daj mi się napić . -Wampir złapał mnie za rękę i przyciągną do siebie.
-Niee!!- Wrzasnęłam i uderzyłam go poduszką , wyskakując z łóżka.
- Co ci się dziś dzieje??- Ayato był lekko zdziwiony.
-Nic po prostu...-Tu nie wiedziałam co powiedzieć .
-No co?
-Znów widzę Cordelie mówiła żebym uważała , a dziś śniłeś mi się ty.
-Co, czemu wcześniej o tym nie powiedziałaś??
-Bałam się, że mi nie uwierzycie.-Siadłam na łóżku.
-Aha .Czyli śnisz o mnie tak??-Ayato uśmiechną się i otulił mnie swoimi rekami. Chyba chciał mnie pocieszyć, ale to do niego nie podobne.
-To był koszmar ! Śniło mi się , że wyssałeś mi krew aż umarłam.
-Yhy kusząca propozycja.-Wampir polizał mi szyję aż ciarki mnie przeszły i zaraz po tym wbił kły, ale był delikatniejszy niż zazwyczaj. Później znowu zasnęliśmy.
                   %%%%%%%%%%%%%%%%%
Następnego dnia w szkole podbiegł do mnie Kou :
-Hej kociaku chcesz wystąpić ze mną na konkursie młodych talentów ??
- Ja ? Ja nie umiem śpiewać .
-Nie kłam wiem z pewnych źródeł , że byłaś najlepszą wokalistką w tamtej szkole .-Kou złapał mnie za nadgarstek i przywlókł mnie prze drzwi sali muzycznej .
Weszliśmy do pomieszczenia i Kou dał mi kartkę z tekstem .
-Śpiewaj to co jest zaznaczone ok?
Przytaknęłam na znak ,że rozumiem . Gdy usłyszałam muzykę słowa same wylewały mi się z ust. Śpiewałam najlepiej jak umiałam, bo nie chciałam narobić sobie wstydu. Muzyka powoli stawała się cisza.

-No i co kociaku , niby nie umiesz śpiewać ?? -Kou uśmiechną się do mnie aż się zarumieniałam.
-No, bo nie umiem.- Odpowiedziałam cicho.
-Umiesz , jesteś genialna na pewno zdobędziemy I miejsce . Oczywiście jeśli się zgadzasz być moją partnerką .
-No nie wiem.-Zawahałam się .
-No proszę nie daj się prosić.
- Dobrze , zgadzam się.
-To świetnie -W ten dzwonek zadzwonił.-To do zobaczenia .-Kou mówiąc to wyszedł z sali.
Zaraz po nim wyszłam ja .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz