muzyka

Diabolik Lovers: Rozdział 2
                      Hej jest to już mój drugi fanfic myślę, że wam się                             spodoba przynajmniej mam taką nadzieję.                                 Natrudziłam się na nim. Miłego czytania moje wampirki :)
                                         
          


          ,, I znowu się spotykamy"

Otwieram oczy i rozglądam się , znajduję się w czarnej otchłani . Byłam w niej tylko ja . I ..... Cordelia ? Zaniemówiłam.
-Ale ale ja cię...-Nie mogłam dokończyć zdania.
-Zabiłam.-Dokończyła za mnie.-Tylko tobie się tak wydaje. Wampirzyca uśmiechnęła się.
Naglę poczułam się jakbym się dusiła .Brakowało mi tchu wszystko zalewało się krwią moje ręce , twarz Cordeli i ciemność .
Obudziłam się z okrutnym krzykiem . To wszystko było tak realistyczne , że nie wiedziałam co myśleć. Kilka kropel  łez spłynęła mi po policzku.
- Co się stało -Zapytał się Shuu siedzący na fotelu.
- Nic miałam koszmar .... chyba.
Wstałam i poszłam w kierunki łazienki.
-Poczekaj nie wolno ci wstawać możesz znów zemdleć-W głosie Shuu była troska.
-Spokojnie dam radę-Uśmiechnęłam się i poszłam wolnym krokiem ku łazience.
Shuu stał przed drzwiami a ja przed lustrem. Moje odbicie wyglądało dziwnie byłam tam ja ale wyglądałam jak trup. Byłam strasznie blada. Obmyłam twarz wodą. Gdy już chwytałam za klamkę znowu zrobiło mi się nie dobrze. Wiedziałam już, że zemdleje. Po tym widziałam ciemność.
Obudziłam się na łóżku koło mnie leżał Shuu.
-Wszystko już dobrze??
-Tak tak.
-Teraz czekam na to aż powiesz ,,miałeś rację"-Na twarzy wampira pojawił się lekki uśmiech.
-Ah no dobra miałeś rację.
                                          ####################
Po kilku dniach już miałam dość siły, że poszłam do szkoły . Szłam korytarzem do sali gdy nagle zauważyłam płacząca w kącie dziewczynę. Podeszłam do niej by się zapytać co się stało ale ku mojemu zdziwieniu  znowu cały świat zalał się krwią a z dziewczynki pojawiła się Cordelia która ciągle powtarzała ,,strzeż się , strzeż " . Zamknęłam oczy , a gdy je otworzyłam  wszystko wróciło do normalności a ja  stałam już przed drzwiami do sali lekcyjnej.
Przez kolejne lekcję myślałam nad jej słowami ,,strzeż się, strzeż" ale czego , a może kogo?
Na długiej przerwie kupiłam sobie ciepłom kawę i poszłam trochę pomyśleć na dach. Niestety nie byłam sama był tam też Laito .
-O witaj maleńka . Jak się czujesz??
-Dobrze .-Otuliłam rękami kubek .
-To świetnie , a więc już bank krwi jest otwarty. Naglę wampir oparł mnie o ścianę . Zdją kokardkę i odpiął guzik u mojej koszuli . Fala bólu przekuła moje ciało . Czułam jak jego kły wbijają się mi w szyję. I naglę usłyszałam głos.
-Dokończycie to w domu, teraz chodźcie, wracamy.-Był to Reiji.
-Musisz przerywać w tak pięknej chwili-Rudowłosy spojrzał na niego z wyrzutem.
-Dla kogo pięknej dla tego pięknej- Uciekłam z jego ucisku i pobiegłam do limuzyny.
Siedziałam jak zwykle koło Ayato, ale  nie przysłuchiwałam się rozmową braci jak to robiłam zazwyczaj, dziś mnie to nie interesowało .Opierałam podbródek na ręce i wpatrywałam się w okno, jak małe krople deszczu spływają po szybie .W tym roku chyba święta będą bez śniegu.
Nagle limuzyna się zatrzymała przed posiadłością . Wyszłam jak zwyczaj ostatnia i poszłam szybkim krokiem w stronę posiadłości.
                                       ######################
Leżałam na łóżku odrabiając pracę domową . Gdy już skończyłam uznałam , że pójdę się wykąpać.
Odkręciłam kran i stanęłam przed lustrem. Zagarnęłam swoje blond włosy i przejechałam ręką po śladzie, kłów aż ciarki po mnie przeszły.
Po dłuższym czasie wyszłam z łazienki i położyłam się spać.
Była to ciężka noc....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz