muzyka

Diabolik lovers : Rozdział 1

 ,, To zaledwie początek burzy"



Obudził mnie huk grzmotu a zaraz po min wystąpiła błyskawica  ,  przez ułamek sekund w lustrze zobaczyłam męską sylwetkę siedzącą na fotelu , i kolejna błyskawica teraz widziałam jego zielone ślepia oraz szeroki uśmiech i kły. Przestraszyłam się i odruchowo schowałam głowę w pościel . Ciągle myślałam , że może mi się to przewidziało . Ale moja ciekawość wygrała .Nie mogłam już wytrzymać musiałam sprawdzić , Zagarnęłam z twarzy blond , rozczochrane włosy i zapaliłam lampkę , która stała koło łóżka. W  pokoju rozbrzmiał mój przeraźliwy krzyk.

-Czemu tak krzyczysz .
-AAAyato cco ty tu robisz-Mówiłam przerażonym i jąkającym się głosem.
-Nic, nie mogę zasnąć.-Widać na jego twarzy , że nie o to chodzi .
-Co może boisz się burzy??-Uspokoiłam już mój głos i siadłam po turecku na łóżku okrywając się kołdrom.
- Ja bym się bał burzy ?? Od tego mam Cię.
Miał rację panicznie bałam się burzy . Nigdy nie próbowałam przezwyciężyć tego strachu .Zawsze w  czasie burzy tata zasłaniam rolety i opowiadał historię. 
Na mojej twarzy pojawił się niewyjaśniony strach połączony ze smutkiem . Niestety zauważył to Ayato.
-Co się stało desko ? Czyżbyś się mnie bała .-Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Ale nie odpowiedziałam może dlatego , że to trochę racja , kto by się nie bał mieszkać z szóstka masochistycznych wampirów . Znowu położyłam się ,ale nagle poczułam na  karku oddech,  chciałam się odwrócić ale usłyszałam głos Ayato : ,,Nie odwracaj się , idź spać " . A więc zasnęłam.
Obudziłam się i zauważyłam , że leże na jego torsie , wpatrywałam się tak przez kilka minut. Przez ten czas wampir zdążył się już obudzić i patrzył na mnie z swoim typowym uśmiechem . Gdy spostrzegłam się , że się obudził zarumieniłam się i jak opażona wstałam z łóżka .
I wbiegłam do łazienki . Zamknełam drzwi na klucz . W sumie nie wiem dlaczego i tak Ayato możę wejść bez problemu. Odkręciłam kran i ochlapywałam swoją twarz zimną wodą. Chciałam pozbyć się rumienców . Ale ja głupia , czemu ja tu pobiegła , czemu się zawstydziłam . Przez chwilę wpatrywałam się w swoje odbicie w lustrze , na swoje blond ledko kręcone włosy . Byłam trochę bladsza niż zazwyczaj ale to było u mnie częste , a zwłaszcza od kiedy mieszkam z szóstka krwiopijców. Naglę poczułam się słabo świat zaczął wirować i migotać . Spadłam w czyjeś ramiona i moje oczy się zamknęły.
Obudziłam się w łóżku . Wokół mnie stali bracia Sakamaki .
- Jesteś osłabiona i masz dużą anemię .-Oznajmił po chwili  Reiji podając mi jakieś leki. -Zażywaj je co dnia gdy idziesz spać.
Pokiwałam głową na znak , że rozumiem. 
-Teraz musisz odpoczywać , opiekować się będzie tobą Shuu jak co to go wołaj .
I znowu skinęłam głową .
- Wyzdrowiej nam szybko maleńka .- Odezwał się Laito.
Nagle w moim pokoju zapanowała cisza byłam tak zmęczona ,że nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.


1 komentarz: